poniedziałek, 5 stycznia 2015

*

Mam czasem w sobie wewnętrzny bunt przed ich odwiedzaniem. 
Są dni, kiedy potrzebuję izolacji. Nie chcę z nikim gadać. 
Najlepiej mi w swoim towarzystwie. 

 Mam wyrzuty sumienia, że tak jest. 
Nie chcę ich mieć. 
Chcę robić to, na co mam ochotę. 

W granicach rozsądku oczywiście :) 

*
 Wieczorny film i holenderskie drinki. 
Wspomnienie pogodnych dni z panią już MP.


*

Niezmiennie rozkoszuję się piosnką "Trzeba nam". 
Przeszło mi nawet przez myśl, że mogłaby być takim 
moim manifestem na ten rok...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz