poniedziałek, 2 lutego 2015

Kiedy tak człowiek sobie dogorywa, docenia każdy gest życzliwej pamięci.
Nawet sałatka z kurczaka uciapciana 
w sosie majonezowo-keczupowym z bonusem kisznoogórkowym 
podarowana z miłością zaczyna nabierać walorów.

Patrzę na moją kolorową choinkę i myślę, że to chyba już czas.
Ale może chociaż do Popielca mogłaby postać?
Do Popielca... czyli właściwie do kiedy?

SDM dziś na funpage'u przysmuca nieco...

A ja, mimo wzruszających filmów, 
w głowie mam Hubertową, bardziej optymistyczną, kompozycję.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz