poniedziałek, 1 czerwca 2015

Długa cisza. Dużo wydarzeń, emocji, uczuć.

Przede wszystkim towarzyszenie w chorobie naszemu najmłodszemu członkowi rodziny. 
Łzy gdzieś tam kątkiem w rękaw chowane i bezsilność. Pociecha w dobrym sercu doktorka.

Dzieci. Dużo dzieci tu i tam. Rozwiązywanie sporów, łagodzenie konfliktów. 
Wspinaczka na wyżyny cierpliwości i dyplomacji. 
Ale też uśmiechów sto. 
I wspólne Gniezno. Biskupin. Długie nauczycielskie rozmowy.

Myśli krążące wokół pani B. Potrzeba wiele modlitwy.

Warsztaty liturgiczno-muzyczne. Świadectwa, radość spotkania i śpiewanie. 
Podziw dla męskiej partii chóralnej Jakuba Tomalaka. 
I dla basowej części ludności. 
Zasłuchanie w nauki wiejskiego kaznodziei.
Wspólnota.

Koncert Perfectu. Wspomnienia starych dobrych czasów.

Oczekiwanie na wakacje. Odpoczynek. 
Na Kraków i okolice. I na Mazury. I na...
 a póki co morze.



1 komentarz:

  1. Są teksty, których nie sposób komentować i ten niewątpliwie do nich należy. Niemniej całujemy bardzo!

    OdpowiedzUsuń