Długa cisza. Dużo wydarzeń, emocji, uczuć.
Przede wszystkim towarzyszenie w chorobie naszemu najmłodszemu członkowi rodziny.
Łzy gdzieś tam kątkiem w rękaw chowane i bezsilność. Pociecha w dobrym sercu doktorka.
Dzieci. Dużo dzieci tu i tam. Rozwiązywanie sporów, łagodzenie konfliktów.
Wspinaczka na wyżyny cierpliwości i dyplomacji.
Ale też uśmiechów sto.
I wspólne Gniezno. Biskupin. Długie nauczycielskie rozmowy.
Myśli krążące wokół pani B. Potrzeba wiele modlitwy.
Warsztaty liturgiczno-muzyczne. Świadectwa, radość spotkania i śpiewanie.
Podziw dla męskiej partii chóralnej Jakuba Tomalaka.
I dla basowej części ludności.
Zasłuchanie w nauki wiejskiego kaznodziei.
Wspólnota.
Koncert Perfectu. Wspomnienia starych dobrych czasów.
Oczekiwanie na wakacje. Odpoczynek.
Na Kraków i okolice. I na Mazury. I na...
a póki co morze.
Są teksty, których nie sposób komentować i ten niewątpliwie do nich należy. Niemniej całujemy bardzo!
OdpowiedzUsuń